Raczej falki niż fale….

Prognozy trochę studzą zapał. Oba zapowiadane impulsy swellu nadal obecne są w prognozach, ale parametry nie skłaniają do entuzjazmu. We wtorek rano, morze będzie rozbujane najwyżej do 3 stóp i to z niezbyt fajnym okresem do 5sek…słabiutko. Kolejny impuls zapowiadany jest na czwartek 6 czerwca, na razie wygląda względnie dobrze czyli zachodni swell nawet 1,5m z dosyć fajnym okresem 7sek, ale spojrzenie na inne prognozy wyjaśnia, że swell może mieć zbyt małą północną składową aby wywołał dobre fale przy naszych brzegach. Nadzieja umiera ostatnia, więc nie pozostaje nic oprócz pilnego śledzenia prognoz i kamer…w końcu trzeba wejść do wody złapać parę fal!

 

Fale na rozgrzewkę

Poniedziałkowo/wtorkowy swell już widać w naszej prognozie. Nie zapowiada się duży i w dodatku zaszczycić nas wieczorem i wcześnie rano…no cóż, takie bywają te bałtyckie okna swellowe.

Jeśli ten swell będzie za mały, około 6tego czerwca widać w prognozie północno-zachodni swell z falami powyżej 1,5m – będziemy śledzić rozwój sytuacji, bo to może być ciekawszy warun niż ten wtorkowy.

 

Pierwszy czerwcowy swell

Są pewne oznaki, że z poniedziałku na wtorek (3/4 czerwca) powieje trochę zachodni wiatr i rozbuja nam morze na tyle że warto śledzić prognozy. Bardziej optymistyczne prognozy zwiastują zachodnie fale ok. 2m@7sekund inne twierdzą, że będzie około 1,4m @6sekund. To jest pewnie odrobinę za mało aby odpaliły spoty na Helu, ale już na Falezę można się wybrać….zobaczmy co przyniosą kolejne aktualizacje prognoz.